FORUM PACZKÓW II

Bursztynek

Kiedy rzeczywisty, cielesny czlowiek,stojący na twardym gruncie kuli ziemskiej,emanujący i wchłaniający w siebie wszystkie siły przyrody, poprzez swoją alienację ustanawia rzeczywiste przedmiotowe siły swojej istioty jako przedmioty obce, to nie ustanawiane jest podmiotem; jest nim podmiotowość przedmiotowych sił istoty,których działanie musi być przeto również przedmiotowe. Istota przedmiotowa działa przedmiotowo, gdyby przedmiotowość nie była zawarta w określeniu jej istoty. I tylko dlatego tworzy ona,ustanawia przemdioty, że sama jest przez przedmioty ustanawiana, że sama jest od początku przyrodą. W akcie ustanawiania nie przechodzi ona od swojej "czystej działalnosci" do tworzenia przedmiotu - jej przedmiotowy produkt tylko potwierdza jej przedmiotową działalnosć.

Mam nadzieje że nie zjadłem żadnego fragmentu Very Happy

I teraz pytanie numer 1:
Czy jest ktoś w stanie mi to uprościć, ale tak krótko zwięźle i na temat.
I pytanie numer 2:
Kto jest tego autorem. Zaznaczam iz Gizbern nie bierze udziało w pytaniu numer 2 Razz

Gizbern

Wiesz Afro ,ciężko jest pojąć ten fragment bez wcześniejszego zapoznania się z filozofią owego autora. Nie wiem co ów autor rozumie poprzez pojęcie "podmiotu" ,także naprawde trudno jest mi się do tego odnieść.
A owym autorem z pewnościąjest ktoś żyjący w XIX ,bądź dwudziestym wieku. Do głowy przychodza mi nastepujące nazwiska: Hegel ,Feuerbach ,Marks ,Engels. Może jeszcze Sartre ? Nie ,raczej nie on.

Bursztynek

Gizbern kurwa....Wypierdalaj...
Fakt bez [quote=Gizbern]wcześniejszego zapoznania się z filozofią owego autora[/quote] Ciężko jest pojąć. Ale na upartego da sie Wink

A mówie Ci spieprzaj bo miałeś sie nie bawić Razz

Chcę spróbować "zmusić" niektórych ludzi do "myślenia" bądź ewentualnego skorzystania z google (w celu znalezienia autora). No ale moje nadzieje więdną... Niektórzy ludzie , uważający sie za "chociaż troche myślących" nawet nie zdają sobie sprawy w jaki sposób są manipulowane i że tak na prawde idą - "pracują" zgodnie z "systemem"

Gizbern teraz do Ciebie co rozumiesz pod pojęciem system?? Czy to jest dla Ciebie...hmm jak to napisać...Jedna konkretna rzecz (nie jako rzecz, lecz jako przedmiot, zakładając że rzecz to "przedmiot" typu żelzko , kamień itd... Czyli jako przedmiot..Zakładając slowo Przedmiot jako słowo określające hmmm..przedmiot sprawy)

A poza tym co robicie na weekend??

fajnalaska666

haj

w związku z tym, że pewien użytkownik zjebawszy mnie kilka dni temu z powodu mojego nic nie pisania, postanawiam co następuje Very Happy

dobra, teraz bez jaj. Meczyłam sie dobre 30 minut z tym tekstem, przeczytałam go kilkanacie razy i jedyne co wydłubałam to mapa mentalna. Tekst rozumiem po swojemu,ale nie umiem go przekazać w lakonicznej formie - wybaczcie. Jednoczesnie zgadzam sie z Gizbernem - najpierw należy określić przedmiot, podmiot, akt ustanawiania oraz samą isotę istoty. niech sie stiven wypowie, on miał filozofie w szkole - ja nie Razz

(przyda mi sie conieco z tego tekstu do prezentacji - thx )

[link widoczny dla zalogowanych]

Bursztynek

Ja to kuźwa głupi jestem.... Jakoś bardziej jasne jest dla mnie w tamtej formie niż w tym wykresiku, ale kwestia gustu.
Kto CIe zjebał? Na stos z nim

fajnalaska666

Bursztynek

Znaczy co? Pasiesz świnie i stać Cie tylko na wykres???? A ja miałem lepsze zdanie o Tobie...:/ Szkoda też że sama sie tak nisko cenisz...
Na stos go na stos Very Happy

muwahahahaha

fajnalaska666

te świnie to metafora - pewnie ją zrozumiałeś tylko specjalnie tak piszesz Very Happy

przypomniało mi sie jak chciałeś mnie zabrać na czarną msze itd. ( Very Happy

) ale nie wiem co to ma wspolnego ze stosem Wink

Bursztynek

Haha ja Ciebie na czarną mszę? Ja i czarna msza...ROTL Przecież ja nigdy nie miałem z takimi rzeczami nic wspólnego , o co Ty mnie posądzasz co?
Heh czarna msza...to se wymyśliłaś...Ja bardzo szanujący sie w wierze człowiek i czarna msza...rotfl

fajnalaska666

ojjj, bo poszukam w archiwum gg :p nie mowie,ze miales cos wspolnego,ale ze chciales mnie zabrac Razz

albo ten seks na wysokim Very Happy

Bursztynek

Ja??? Nie przypominam sobie. Przypominam sobie że od kąd pierwszy raz poszedłem do kościoła , zawsze chciałem zostać ministrantem , ale niedobry pan ksiądz powiedział że nie moge bo mam dlugie włosy.
Czarna msza , hahaha. Seks....hahaha nie wiesz że studiuje teologie i nadal jestem prawiczkiem??i jestem z tego dumny

fajnalaska666

i to mnie rozjebało Very Happy

jedyne co możesz mieć wspólnego z kościołem to widok budynku kościoła jak siedzisz na schodach Razz

Bursztynek

Kiedy ja na schodach siedziałem ostatni raz.....
A obok domu mam taki fajnisty kościół taki dżezzi...Co w nocy wygląda jak z jakiegośhorroru Wink

Ale śliczniasty jest Smile